Cześć, mam 38 lat i jestem pomysłodawcą projektu Twoja Ferajna. Uśmiechnięty, optymistycznie patrzący na świat wizjoner, to najlepsze określenie mojej osoby. Uwielbiam działać w terenie, męczę się za biurkiem i codziennie dziękuję światu, że wynaleziono zestawy głośnomówiące? Bardzo dbam o relacje międzyludzkie.  Spotkania i rozmowy zajmują lwią część mojego zawodowego dnia. Zawsze widzę jasną stronę słońca, nie zniechęcam się przeciwnościami losu i w każdej sytuacji szukam najlepszych rozwiązań. 

Jako AWFiak i idealista, działam i zachęcam do działania innych, aby pokazać dzieciom i młodzieży, że można inaczej, lepiej, bardziej kreatywnie spędzać swój wolny czas. Dlatego tak kocham wyjazdy na obozy. To właśnie tam dzieją się najważniejsze rzeczy. Na obozach, wraz z kadrą Ferajny, jestem blisko uczestników i reaguję na bieżąco. Gdy trzeba ocieram wieczorną łzę tęsknoty za mamą lub wspieram, gdy doszło do zamieszek wewnątrz pokoju. Innym razem tarzam się w piasku, wpadam do wody, obijam kolana, a gdy tego wymaga sytuacja – na parkiecie, będąc drewnianym jak Dąb Bartek, udaję Johna Travoltę? I dopóki widzę, uśmiech, radość i zadowolenie na twarzach obozowiczów, a po powrocie z wyjazdu słyszę słowa dziecka: „Panie Sławku, to był najlepszy wyjazd w moim życiu” wiem, że takie działanie ma sens.

Tak właśnie powstała Ferajna. Zrzeszenie kreatywnych, pełnych pasji, pozytywnego spojrzenia na świat, specjalistów z różnych dziedzin. Nie można być najlepszym ze wszystkiego, ale można otaczać się lepszymi od siebie. I z takiego założenia wychodzę. Tak wzrasta Ferajna.

Wcześniej, przez 11 lat, zawodowe szlify zdobywałem jako współtwórca marki Centrum Turystyczno – Rekreacyjnego Happy Time z Wrocławia oraz należącej do niej Szkoły Pływania. Swoje autorskie pomysły, działania oraz wspólne projekty, mogłem realizować współpracując z wieloma placówkami przedszkolnymi oraz szkolnymi ze stolicy Dolnego Śląska oraz okolic, czego do dziś zbieram wspaniałe efekty. 

Prywatnie jestem tatą 10-letniego Kuby. Uwielbiam psy. Gram w piłkę nożną, kocham sport i nieustannie poszukuję dla siebie nowych aktywności. Jeśli więc zimą widzicie gdzieś na stoku zgarbionego, walczącego o życie narciarza, a latem, prowadzącego nierówną walkę z żaglem, amatora windsurfingu, to duże prawdopodobieństwo, że jestem to ja… ? 

To mnie już znacie. Zapraszam do zapoznania Mojej Ferajny!